Świadectwo Asi.

Miałam tragiczne dzieciństwo. Mama zmarła, kiedy miałam cztery i pół roku. Ojciec na swój sposób mnie kochał, ale nigdy go nie było. Nadużywał alkoholu. Rok po śmierci mamy ożenił się ponownie z kobietą, która katowała. Bałam się ojcu przyznać, bo ona się za to mściła. Ojca nie było całymi dniami, bo pracował i byłam zdana na nią. Kiedy miałam szesnaście lat ona zmarła i wstyd mi się do tego przyznać, ale poczułam ulgę. Za wszelką cenę szukałam miłości i kiedy miałam osiemnaście lat wyszłam za mąż za człowieka, który nadużywał alkoholu, co mi wcześniej nie przeszkadzało, bo nie był agresywny, a ja byłam zaślepiona jego dobrym słowem, przytuleniem i czułością. Z małżeństwa mamy dwójkę dzieci. Z czasem jego picie przekształciło sie w poważne uzależnienie. Próbowałam mu pomóc, ale nie miałam na to wpływu. Stracił prace, kilka razy stracił prawo jazdy, narobił długów, które musieliśmy razem spłacać. To wszystko przekształciło się w taką rutynę, że każdy zaczął żyć swoim życiem. Ja skupiłam się na dzieciach i pracy. W międzyczasie poznałam innego mężczyznę, który mnie bardzo adorował i traktował mnie jak księżniczkę. To wszystko doprowadziło do rozwodu i rozpadu rodziny. Kiedy zamieszkałam z nowym partnerem, z biegiem czasu okazało się, że on ma dwa oblicza. Byłam tak w nim zakochana, że oddałabym życie za niego, ale uświadamiałam sobie, że kochałam go za nas oboje. On wymagał, a ja się na wszystko zgadzałam. W pewnym momencie straciłam całą wartość swojej osoby, czułam się nieszanowana i niekochana. Targnęłam się na swoje życie. Wtedy przeszło mi przez myśl, że może się pomodlę. W modlitwach przepraszałam Boga za to, że unieszczęśliwiłam swoje dzieci i tak naprawdę sama nie byłam szczęśliwa. Błagałam Boga, aby dał mi siłę odejść od tego mężczyzny, by pozwolił mi się uwolnić od tej chorej miłości, urojonej, która była zniewoleniem. W niedługim czasie stał się cud i dostałam siłę żeby się uwolnić i wyprowadziłam się do swojego domu. Ta modlitwa spowodowała ten cud! Nawet przekonałam syna żeby się modlił i teraz jako pełnoletni dostał pracę. Kiedy zaczęłam się modlić, odzyskałam dobre relacje z moim mężem, pomimo, że jest z inną kobietą. Walczy ze swoim nałogiem i też zaczął się modlić. Szkoda tych straconych lat, ale myślę, że Pan Bóg nas jeszcze połączy.